Jagged Alliance 2 to gra, którą można niesamowicie łatwo modyfikować, a to głównie za sprawą fanów, którzy stworzyli specjalne edytory. Przez 8 lat od premiery gry stworzono ich tyle, że nie ma w grze rzeczy, której zwykły amator nie mógłby edytować. Gdyby nie to gra z pewnością miałaby teraz znacznie mniej fanów, a może nawet została by zapomniana.
Jeszcze nigdy nie spotkałem się z żadną inną grą do której fani stworzyli tak wiele i tak rozbudowanych modyfikacji. Fani zrobili ich naprawdę dużo, aż trudno je wszystkie zliczyć. Jednakże nie są to zwykłe paczki nowych map, wiele z nich zupełnie zmienia grę. Były większe i mniejsze, ale do tych pierwszych na pewno zalicza się modyfikacja Urban Chaos, która wydana 3 lata temu osiągnęła ogromny sukces wśrod fanów serii. Od tamtego czasu było wiele lepszych i gorszych modyfikacji lecz jeszcze żadna nie ośmieliła się zrzucić króla z tronu. Ale ten kto na bieżąco śledzi informacje na temat nowych modyfikacji z pewnością wie, że czasy panowania moda Urban Chaos mogą się niedługo skończyć. A to za sprawą nadchodzącej modyfikacji Renegade Republic, która nie dość, że wprowadza niemalże tyle nowości co UC to jeszcze została stworzona na podstawie moda 1.13. znacznie rozszerzającego opcje w grze.
Mało tego. Gdy 29 grudnia 2006r. świat obiegła wiadomość o tym, że powstanie polska wersja modyfikacji padło stwierdzenie, że rodzima scena JA zmieni się na zawsze. Spolszczenie tworzy grupa Iron Squad, odpowiedzialna m.in. za spolszczenie Urban Chaos. A jej szef - Len, czyli ja, na podstawie porozumienia ze Scorpionem, twórcą RR, dostał wersję beta modyfikacji. Tym samym zostałem pierwszym Polakiem, który miał przyjemność grać w najbardziej oczekiwaną modyfikację, zapowiadającą się wręcz fenomenalnie. Ale czy te oczekiwania mają sens? Czy mimo świetnych zapowiedzi gra może się równać z UC? Aby to sprawdzić przeprowadziłem test gry. Wszystkiego dowiecie się poniżej. Zapraszam na pierwsze wrażenia z Renegade Republic!
Aby uświadomić wam ogrom modyfikacji zacznę może od rozmiaru gry. RR naprawdę sporo waży. Podczas gdy najlepsza i największa jak do tej pory modyfikacja, czyli Urban Chaos zajmowała 190MB, ta zajmuje już 240MB (spakowana)! A należy dodać do tego rozmiar moda 1.13, na którym jest tworzona (zajmuje on 170MB) oraz fakt, że jeszcze nie wszystko zostało zaimpletowane do RR. Tak więc w tej chwili gra (razem z 1.13) zajmuje 410MB, ale w finalnej wersji spodziewałbym się jeszcze więcej! Rozmiar jest naprawdę ogromny jak na modyfikację, z pewnością mogłaby zostać ona wydana jako nowa część serii.
Krótko o fabule. Gracz został najęty przez przedstawiciela przedsiębiorstwa naftowego, aby zabezpieczyć mienie tegoż przedsiębiorstwa (i zdobyć nieruchomości innych firm czy krajów). Ale to tylko jeden z powodów by wjechać do kraju, gdzie, jak zwykle, dostaniemy kilka misji.
Według zapowiedzi, fabuła może pójść w różnych kierunkach pozwalając graczom na wielokrotne przechodzenie modyfikacji z różnymi skutkami, co brzmi bardzo zachęcająco, mimo iż nie widać tego na pierwszy rzut oka.
Po włączeniu RR ukazało się nowe menu, które jest już Wam znane ze screenów. Wygląda całkiem całkiem, choć moim zdaniem ustępuje temu z UC nie tylko tłem ale także czcionką (w UC była zupełnie nowa). W opcjach gry pojawiła się cała mnogość zupełnie nowych opcji gry, wprowadzanych przez 1.13. Jest ich naprawdę sporo, warto wymienić chociażby 3 różne rozdzielczości do wyboru, brak wzroku 360 stopni u postaci czy jeżdżące czołgi! To robi wrażenie, choć nie wszystkim musi się podobać. Zmiany są na tyle duże, że konserwatyści mogą szybko zrezygnować.
Gdy przeszedłem do właściwej gry nie ukazał się moim oczom żaden filmik, od razu zostałem przeniesiony do niezmienionego laptopa, tam też zamówiłem najemników, którzy także nie ulegli zmianom na niezmienionej stronie A.I.M.
Ale po przejściu do mapy taktycznej od razu widać zmiany jakie zaszły w grze. Nowa mapa wygląda świetnie. Nazwy miast są nieco dziwne, ale przecież akcja dzieje się w Rosji. Nasza mapa poprzecinana jest przez rzeki, gleba typowo szara (to już nie jest palmowe Arulco), widać w niektórych miejscach śnieg, a morze (albo jezioro) mamy z lewej i prawej strony, lecz już nie na całej granicy mapy.
Akcja rozpoczyna się we Wladivkazie, mieście na północy mapy. W pierwszym sektorze jest kilku wrogów z którymi nie ma większych problemów gdyż nasze bronie początkowe są bardzo skuteczne. Chodząc po sektorze nie trudno zapomnieć gdzie rozgrywa się akcja. Na budkach koło mostu widnieją znane wszystkim, pięcioramienne czerwone gwiazdy, wszędzie widać tabliczki z cyrylicą, nad jednym z budynków powiewają rosyjskie flagi, a na ulicach stoją Łady i inne rosyjskie 'samochody'. Rosyjscy fani JA poczują się zapewne jak w domu.
Już w pierwszym sektorze dostajemy misję od niejakiego Kamala, naszym zadaniem jest odnalezienie jego ojca, co, jak się domyślam, nie ma większego związku z fabułą, choć nie wykluczone, że ma - w końcu podobno fabuła ma być zaskakująca.
Sąsiedni sektor miasta to już zupełnie inna bajka. Na pierwszy rzut oka widać, że znajduje się tam baza wojskowa, pełno wokół niej wojskowego sprzętu takiego jak Hummery, czołgi czy rakiety, a wszystko pilnie strzeżone za ogrodzeniem. Wszystkie sąsiednie lokacje prezentują się bardzo ciekawie, nie sądzę by ktoś mógł tu narzekać na nudę. Podobnie jak w UC mało tutaj sektorów w których nie znajdziemy niczego ciekawego i bardzo dobrze. Lecz nie będę opisywał reszty, gdyż jest ich blisko 250. :)
Jak zauważyłem, niektóre sektory są bardzo podobne do tych z JA2, zmieniono w nich tylko budynki. Trochę mnie to martwi, gdyż w UC wszystkie sektory były nowe. Nie bardzo jednak wiem, co w Rosji robią palmy i to niedaleko sektorów ze śniegiem. Cóż to wersja beta, choć wątpię by zostało to zmienione. A szkoda, bo nie bardzo to logiczne. Poza tym często wnętrza sektorów nie odpowiadały wyglądowi na mapie.
Oczywiście te wszystkie sektory nie byłyby takie ciekawe gdyby nie zupełnie nowe obiekty (tilesety). Podróżując po kraju, nie raz napotkamy na tory kolejowe czy mniejsze, w pobliżu kopalń, przeznaczone dla wagoników. Nie są one jednak bezużyteczną dekoracją, ponieważ w grze możemy spotkać najprawdziwszy pociąg, prezentujący się naprawdę wyśmienicie. Mało tego, na zachodnim jeziorze stoi wielki statek! Budynki są dwupiętrowe lecz niestety na drugie piętro nie można wejść.
Ogólnie mnóstwo tu nowych obiektów, choć nie są one tak często stosowane jak w UC. No i do kilku mam parę zastrzeżeń, np. do samochodu marki Łada - od razu widać, że stoi nieco inaczej, że został wycięty z innej gry. Za to w jednym sektorze zauważyłem kompletną nowość w JA2, mianowicie - helikopter lecz nie taki, jakim lądujemy w kraju. Ten jest znacznie większy i uzbrojony, wygląda naprawdę świetnie.
Podczas walki odniosłem wrażenie, że wrogowie są nieco lepsi. To znaczy mądrzejsi, przez co trudniej z nimi wygrać. Zauważyłem, że teraz nie biegną prosto na nas jakby mieli dosyć tego świata. Dodatkowo brak wzroku 360 stopni wymusza na nas zupełnie nową taktykę. Nie raz zdarzy nam się podczas przemieszczania po sektorze, że drogę zagrodzi wielki rurociąg z niewieloma przejściami, pilnowanymi przez wrogów. Takie potyczki po prostu nas nie ominą. Ale wbrew pozorom to wcale tak bardzo nas nie ogranicza, jeśli zdecydujemy się nie walczyć o przejście przez rurociąg to jeszcze nie koniec świata. Najwyżej nie dostaniemy się do jakiegoś sektora albo pójdziemy z drugiej strony (o ile to możliwe).
Postacie są ciekawe i mają dobre twarze, widać Scorpion zrehabilitował się po Vengeance, w którym niektóre twarze były, delikatnie mówiąc, słabe. Głos także mają dobry choć mówią nieco za cicho i niekiedy z opóźnieniem, np. zaczynają mówić 2 sek. po pojawieniu się tekstów. Słabo to wygląda gdyż nie jeden wszystko zdąży przeczytać zanim postać zacznie mówić. Zauważyłem również, że dwie postacie miały bardzo podobny do siebie głos, najwyraźniej głosu użyczyła im ta sama osoba.
Bronie są bardzo ciekawie dobrane i wykonane, podobnie jak pozostałe przedmioty, których jest... 700 sztuk! Ta liczba robi wrażenie podobnie jak liczba nowych sektorów, których jest 242! Liczby tilesetów nie miałem okazji poznać ale za to widziałem jak wyglądają i niejeden jest lepszy niż te z UC.
Niestety wersję beta dostałem niedawno i nie miałem jeszcze okazji dojść gdzieś dalej w tej grze. Ale skoro na samym początku napotkałem na tyle rzeczy, które zrobiły na mnie wrażenie to chyba o czymś świadczy. Ale czy gra może się równać z Urban Chaos? Oczywiście, że tak, wielkością nie ustępuje a niekiedy nawet wyprzedza. Lecz zauważyłem, że w UC bardziej zadbano o szczegóły. Twórcy RR skupili się tylko na najważniejszych rzeczach, w UC zmieniono całkowicie nawet menu, laptop czy tekstury ścian.
Podsumowując, to będzie wielki HIT! A jeśli dodać do tego fakt iż modyfikacja od początku będzie w polskiej wersji językowej szykuje się naprawdę gorący okres dla fanów serii. Ogromna ilość nowych postaci, przedmiotów, broni, tilesetów i sektorów zapewni tej grze naprawdę duży sukces. Ale czy pokona UC? Na to trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć, przekonam się dopiero gdy zagram w skończoną wersję, która powinna wyjść niedługo gdyż właśnie rozpoczęto beta testy.