Jagged Alliance DS |
|
Producent: Cypron Studios | |
Wydawca: Empire Interactive | |
Wydawca PL: Brak | |
Premiera: 19 maja 2009r. | |
Premiera PL: Brak | |
Gatunek: Strategiczno taktyczna | |
Strona oficjalna: us.empireinteractive.com/ |
Jagged Alliance DS to konwersja pierwszej części serii Jagged Alliance wydanej w 1995r. na konsolę Nintendo Dual Screen. Dla firmy Strategy First, która posiada wszystkie prawa do serii JA, po JA2 Gold jest to już druga próba przeniesienia tej kultowej strategii na przenośną konsolę. Tym razem udana, a sama gra zyskała nową twarz za sprawą grafiki dostosowanej do wyższych rozdzielczości w jakich pracuje konsola. JA DS to gra bardziej kolorowa, czytelniejsza i nie razi już ogromnymi pikselami. Grafika została znacznie poprawiona względem oryginalnej.
Fabuła po raz kolejny przenosi nas na tropikalną wyspę Metavira, gdzie w połowie XX wieku przeprowadzano próby broni atomowej. Po kilkunastu latach Brenda i Jack, dwójka uzdolnionych naukowców, odkrywają, że żywica z drzew porastających Metavirę ma niezwykłe lecznicze właściwości. Jednak przez Lukasa Santino, jednego z uczestników wyprawy badawczej, na wyspie powstaje ośrodek naukowy innej korporacji. Pojawia się wojsko, działania Brendy zostają zablokowane, a Santino przejmuje kontrolę nad wyspą. Jack i Brenda postanawiają, że nie będą się temu dłużej przyglądać. Wynajmują najlepszego dowódcę jakiego udało im się znaleźć.
Do zadań gracza należy kierowanie kilkuosobowym oddziałem najemników, najętych za fundusze, które zostały nam przekazane na przeprowadzenie misji. Każda kontrolowana przez nas postać może zostać wyposażona w różnego rodzaju uzbrojenie, kamizelki ochronne, hełmy czy różnego rodzaju sprzęt pomocniczy. każdego najemnika określają cechy takie jak celność, zwinność, siła itp. oraz umiejętności specjalnie jak np. nocne operacje czy otwieranie zamków. Wraz z postępami w grze, rozwijają się nasi podwładni z czego każdy z nich posiada unikalną osobowość, niektórzy mogą bać się wody, a z kolei inni mogą nie lubić się nawzajem i takich lepiej nie brać do jednego oddziału.
Zobacz więcej