Wyzwolenie Arulco
Odcinek 1: Początek
Patrzyłem na te zdjęcia i nie wierzyłem własnym oczom, ze można być tak okrutnym. Mieszkańcy naprawdę nie mieli szans. Zawsze staram się unikać spoufalania z klientami, ale ciężko w takiej sytuacji było nie czuć współczucia. Nie wiem jakim *********em musi być żołnierz, żeby z zimną krwią zabijać swoich rodaków, na dodatek w zdecydowanej większości bezbronnych. Jedno jest pewne, nie będzie to czysta walka... tak jakby kiedykolwiek była. Może to dziwne, ale widzę w tym plusy. Może dzięki temu, jak wraz z moim oddziałem okażę współczucie mieszkańcom, to nie potraktują mnie jako kolejnego okupanta, gangstera, czy inną osobę, która ich krzywdzi, to łatwiej będzie pozyskać ludzi do walki z Królową, a przede wszystkim uruchomić kopalnie, żeby generowały zyski na dalsze działania.
Zająłem się kompletowaniem zespołu. Najemnicy ze strony A.I.M. nie byli może najtańsi, ale na pewno jedni z najlepszych. Do tej pory z przyjemnością czytam raporty na ich stronie opowiadające o akcji na wyspie Metavira kilka lat temu. Tak, ta operacja zapewniła im chyba już światową renomę. W końcu ta organizacja powiększyła się ostatnio kilkukrotnie i nie przeszkadza nawet brak "Starej Gwardii", czyli niektórych weteranów z Metaviry, którzy odeszli na emeryturę. Niestety na początek nie będzie mnie nawet stać na broń długą dla moich kompanów. Mam nadzieję, że Chivaldori się nie mylił co do obecności wojska w Omercie, bo będzie to najkrótsza misja w historii...
Donna "Spider" Houston. | Bobby "Steroid" Gontarski |
Przede wszystkim potrzebny był medyk do naszej drużyny. Na szczęście Donna Houston zwana przez wszystkich "Spider" była znakomitym lekarzem i jej usługi nie był specjalnie drogie. Nie była może mistrzynią jeśli chodzi o strzelanie, ale i tak jej zadaniem było wsparcie zespołu. W sumie mam nadzieję, że nie będzie musiała często używać tego rewolweru...
Kolejnym członkiem załogi był mój stary znajomy "Steroid". Ten szalony strażak z Warszawy był chyba najsilniejszą osobą jaką w życiu poznałem. Przy okazji był świetnym mechanikiem i miał sentyment do polskiej broni. Niedawno w kupił w zakładach "Łucznik" w Radomiu starego, dobrego VISa 35. Wiązałem z tym człowiekiem spore nadzieje, na pewno w początkowych dniach akcji.
Potrzebny mi był jeszcze człowiek ze sporą charyzmą, żeby mi pomóc szkolić późniejsze oddziały milicji. Ponieważ zostało mi niewiele pieniędzy, to wybrałem "Hitmana". Słyszałem o Franku wiele dobrego i liczyłem, że się na nim nie zawiodę. Z tego co zauważyłem ma dość wyrafinowany gust odnośnie uzbrojenia (MK 23 SOCOM- genialny pistolet swoją drogą), a także specjalizuje się w rzucaniu nożami. Każda dodatkowa umiejętność była dla mnie na wagę złota.
Frank "Hitman" Hennessy. | Dawid "Goliat" T. |
I w końcu ja. Wyciągnąłem z sejfu swój sprzęt, dokładnie go sprawdziłem i sporządziłem listę czego brakuje. Karabinek SIG552... pamiątka po mojej ostatniej misji, kiedy musiałem ratować grupkę porwanych przez Kolumbijczyków dziennikarzy. Wtedy ta broń okazała się nieoceniona, miałem nadzieję, że teraz też się przyda... musiała. Niestety po zakupie nowego hełmu i noktowizora, na broń przyboczną zabrakło funduszy (mogłoby się wydawać, że zostało całkiem sporo, ale musiałem odłożyć coś na "czarną godzinę"), więc awaryjnie kupiłem pistolet Makarowa. Nie było to może cudo techniki, ale broń przyboczna i tak miała być ostatecznością. Na szczęście reszta oporządzenia okazała się być w bardzo dobrym stanie.
Po kilku rozmowach z wyżej wymienionymi najemnikami A.I.M. bardzo się ucieszyłem. Wszyscy akurat byli dostępni i przyjęli zlecenie. Na koncie pozostało około 18.000 dolarów. Mam nadzieję, że w przeciągu tygodnia, kiedy planuję zająć pierwszą kopalnię, a co najważniejsze lotnisko w mieście Drassen, to zasób portfela się zwiększy. Pozostało mi już tylko skontaktować się z Enrico i poinformować go kiedy rozpoczynamy akcję. Prawdopodobnie odbędzie się to w godzinach porannych 1. maja 2008 roku...