Fallout 2 |
|
Producent: Black Isle Studios | |
Wydawca: Interplay | |
Wydawca PL: CD Projekt | |
Premiera: 31 października 1998r. | |
Premiera PL: 31 marca 1999r. | |
Gatunek: cRPG | |
Strona oficjalna: Brak | |
Wymagania sprzętowe: Pentium 166 MHz 32 MB RAM |
Gra ta, to sequel Fallouta 1, która ujrzała światło dzienne zaledwie rok po premierze części pierwszej.
Część osób po jej zainstalowaniu i uruchomieniu może doznać wrażenia że gra w część pierwszą, a nie jej następcę – grafika, muzyka oraz dźwięki praktycznie nie uległy jakiejkolwiek zmianie! Uznanie jednak gry za wtórną czy słabą jest kompletnie nie na miejscu. Głównym atutem Fallout 2 jest bardzo rozbudowana, nieograniczona czasowo ani liniowo (kolejność wykonywania zadań) fabuła. Jest to po części kontynuacja historii z Fallout 1. Osoby które przeszły grę wiedzą że kończy się ona kiedy to nasz bohater, po uratowaniu schronu, zniszczeniu bazy mutantów oraz ich mistrza, nie zostaje ponownie do niego wpuszczony. Wyrusza więc na północ w poszukiwaniu lepszego życia. W Fallout 2 wcielamy się w potomka bohatera części pierwszej. Jak możemy się dowiedzieć założył on osadę o nazwie Arroyo i dożył do niej sędziwego wieku. Osada jednak umiera – ziemia nie daje planów a brahminy (krowy w Falloucie) umierają. Gracz jako potomek legendarnego założyciela osady musi ją uratować – odnaleźć schron 13 oraz zdobyć urządzenie do "ratowania" przyrody, tzw. GECK. Jak widać fabuła jest dosyć rozbudowana, zresztą nie zdradzę wszystkiego ale powiem że na odnalezieniu GECKa gra się nie zakończy, będzie to raczej jej półmetek. Dalsza cześć gry w pewnym sensie może przypominać niektórym osobom Jagged Alliance ale z przyczyn oczywistych nie mogę jej zdradzić. Oczywiście do wykonania mamy po prostu całe mnóstwo innych questów dzięki którym możemy zdobywać doświadczenie czy inne nagrody.
Cechy samej postaci nie uległy zmianom, pozostały stare ale dobre statystyki. Tak jak pisałem wcześniej, grafika oraz muzyka i dźwięki nie uległy zmianie (nie licząc odgłosów nowej broni). Do naszej dyspozycji oddano jeszcze większy i potężniejszy arsenał niż w poprzedniej części. Spotkamy się również z nowymi pancerzami (jeden z nich jest charakterystycznym znakiem Fallouta 2) oraz nowymi zastępami potworów do wytępienia. Lekkiej acz bardzo pożytecznej modyfikacji uległ interfejs – teraz dużo łatwiej podkładać ładunki wybuchowe czy przeładowywać broń.
Sama gra dalej toczy się w Kalifornii tyle że tym razem w jej północnej części. Nie znaczy to jednak że nie zobaczymy niektórych starych lokacji – mała osada z Fallouta 1, Shandy Shands, zamieniła się w New California Republic, duże i silne miasto walczące o wpływy z Vault City (w polskiej wersji Kryptopolis) zbudowanym przez mieszkańców jednego ze schronów. Jak widać na przykładach wyżej, tym razem będziemy odwiedzać już nie tylko ruiny miast czy osady ale już rodzące się nowe metropolie. Gracze części pierwszej mogą narzekać jednak na bardo małą rolę Bractwa Stali w Fallout 2 – o ile w południowej Kalifornii stanowili swojego rodzaju armię, tutaj znajdują się tylko niewielkie ich posterunki. Ogólnie mapa nieco się powiększyła, dlatego też twórcy gry oddali nam do dyspozycji naprawdę coś potrzebnego – po wykonaniu dosyć prostego zadania możemy zdobyć w grze samochód! Potrzebuje on oczywiście paliwa, czyli musimy go ładować ogniwami elektrycznymi ale za to zyskujemy szybki środek transportu. Co ważne – samochód posiada bagażnik do którego możemy załadować naprawdę bardzo dużo przedmiotów, nawet pod koniec gry, jego całkowite zapełnienie może stanowić niezłe wyzwanie.
Znacznym udoskonaleniu uległ panel zarządzania NPCeami których jest również sporo więcej niż w Fallout 1. Teraz mogą oni nosi zbroje oraz różną broń którą my im wybierzemy (oczywiście każdy z NPC ma swoją specjalność), możemy także ustalić jak mają się oni zachowywać podczas walki. Nie zawsze dobrze to działa – ten kto grał w Fallouta 2 raczej wie jak bolesna może być seria w plecy z miniguna od Marcusa (jeden z NPC). Ci ciekawe, ilość osób jaka możne znaleźć się w naszej drużynie jest mocno uwarunkowana od naszego współczynnika charyzmy - im większa jego wartość tym więcej NPC może mieć nasz oddział. Trzeba przyznać że inwestowanie w tą cechę przy tworzeniu własnej postaci daje wymierne korzyści przy trudnych końcowych walkach gdzie ogromna siła ognia jest po prostu niezbędna.
Podsumowując mogę stwierdzić że Fallout 2 jest godnym następcą Fallouta 1. Oczywiście przed zagraniem w tą grę wręcz zalecam przejście części pierwszej, mimo to można w nią grać nie znając dawnej fabuły – nowa jest na tyle ciekawa że czeka nas wiele godzin naprawdę dobrej zabawy przed monitorem. Podobieństwa w stosunku do Jagged Alliance pozostają tutaj takie same jak w przypadku Fallouta 1 – system walki czy rozwijania postaci nie uległ żadnej zmianie.
Gra nadal nie jest poprawna politycznie, wydawać się może że jest jeszcze bardziej niepoprawna niż Fallout 1 - przykładem jest motyw z zabawką o wyglądzie prezydenta Nixona, nie będę i tutaj zdradzał o co tu chodzi - kto zagra ten zrozumie. Na szczęście w opcjach możemy włączyć filtr językowy który ocenzuruje wulgarne treści, mimo to nie udało się całkiem uniknąć niektórych rażących scen ponieważ twórcy gry tak właśnie wyobrazili sobie "porządek świata" po wojnie atomowej.
Podobnie jak Fallout 1, grę tą można kupić na Allegro w niskiej cenie lub kupić całą sagę Fallouta wydaną niedawno przez CD Projekt.
Zobacz więcej